"Dwunastu gniewnych..." to jeden z moich ulubionych filmów. Niesamowita próba charakterów sprawia że nie można się na nim wcale nudzić. Zaimponowała mi szczególnie postawa przysięgłego granego przez Olmosa, który uparcie broni oskarżonego, walcząc z przywarami niektórych z ławników takimi jak konformizm, nietolerancja...
więcejFilm mi sie podobal..chociaz pierwowzor jest o wiele lepszy, przede wszystkim brakuje tutaj tego napiecia, ktory byl w starszej wersji.. aktorzy bardzo dobrzy...ale film moglby byc troszeczke lepszy..choc nie jest zle, bo ogladalam z wielka przyjemnoscia
Mi ten remake nie podobał się tak jak pierwowzór. Nie oddawał tego nastroju i wole 100 razy bardziej starą wersję.
Prawdziwe studium ludzkich zachowań. Nie wiem czy filmowi sędziowie przysięgli w 100% odzwierciedlają zróżnicowane społeczeństwo amerykańskie, ale to wielce prawdopodobne. Właściwie nie brakuje nikogo. Jesteśmy świadkami jak wielu z nich zmienia swoje dotychczasowe poglądy, jak weryfikuje prawdę, jak wkracza w ich...
Jeden z najlepszych filmów sądowniczych jakie w życiu widziałem. Mimo iż akcja dzieje się prawie cały film w jednym pomieszczeniu, to napięcie jest tak wysokie , że gdy film sie kończy jesteśmy źli, że to już koniec. Doskonała fabuła i gra aktorów. Świetnie przedstawiony problem sprawiedliwości, winy i kary oraz...
Ten film ma jedą malutką wadę... nie bardzo poważną. Otóż do roli, którą zagrał Jack Lemmon, bardziej pasowałby mi Anthony Hopkins, byłby w niej świetny... Po protstu patrzyłam na Lemmona i widziałam Hopkinsa. Ale poza tym- bez zarzutów.
zagrożony przez przebywających nielegalnie brudasów którzy mnożą się pięć razy szybciej od nas, którzy chcą nas mordować i korzystać ze wszystkiego co my zbudowaliśmy i jeśli nie zostaną zgnieceni póki mamy na to jeszcze szanse, zetrą nas z powierzchni ziemi - statystyczny polski internauta wypowiadający się na tematy...
więcejale jest na swój sposób ciekawy, choć niektórzy aktorzy chwilami irytują, co odnosi się niestety także do Jacka Lemmona.
Wydaje mi się, że liczba głosów i ocena by na to w zupełności pozwalały? Do tego miałby dosyć wysokie miejsce (w pierwszej 50).
Przede wszytskim naturalny bez tzw. spiny, najazdow na "zatroskane" twarze bohaterow i przy tym tej muzyczki (kicz nad kicze). Ogladajac oryginał ma sie w pewnym momencie wrazenie ze aktorzy po prostu czytaja to co maja powiedziec, za bardzo teatralne i nienaturalne a przede wszytskim poprowadzone po łebkach (niby to...
więcej
Czy lepiej obejrzeć ten film czy ten z 1957 r. ? Bo czarno-biały do mnie nie przemawia, a tu piszą, że
jest lepszy od oryginału. To jak to jest?
Friedkin po raz kolejny bierze się za remake uznanego klasyku. Wcześniej była to „Cena strachu” Clouzouta. O ile jednak do swojej wersji francuskiego filmu wprowadza sporo zmian, m.in. całkiem inne zakończenie co sprawia, że była to ciekawa i odmienna pozycja tak do „Dwunastu gniewnych ludzi” nie wprowadza praktycznie...
więcejpo co ten film?? pała się za to należy!!!! zrobić identyczny film tylko w dużo gorszym wykonaniu. po co ludzie takimi rzeczami się zajmują?? Brać się za genialny film i zrobić to o wiele gorzej... Jak już to brać się za kiepski film i zrobić z niego arcydzieło!!! NIGDY NIE ODWROTNIE.