Z jednej strony scenariusz i teksty są takie same, dlatego też nie czaruje już drugi raz tak jak oryginał. Ciekawe jest
jednak osadzenie w innych czasach i praktycznie z tymi samymi problemami i podejściem do ludzi – jak na przykład za
moich czasów to tak nie było :). Jedyne, co nie pasowało to, tekst o nazywaniu ojca ‘sir’. Ciekawe jest też wprowadzenie
czarnoskórych – chociaż pomimo tytułu mogli się pokusić o wprowadzenie kobiety wtedy może dyskusja była by
ciekawsza. Generalnie godny polecenia zarówno tym którzy oglądali pierwowzór jak i dla tych co go nie widzieli – trzeba
się jednak przygotować że dialogi będą praktycznie identyczne.