Lepszego filmu nie można znaleźć. Najwyższą ocenę jaką dotychczas dałem była 9/10, ale ten film
naprawde jest zaje*isty i zasługuje 10/10. Najlepiej jest dawać filmowi ocenę od razu po
obejżeniu, bo jest się nim wtedy zafascynowanym lub rozczarowanym. Jak się jest nim
zafascynowanym to po jakiś czasie jak się daje ocenę można powiedzieć po przemyśleniach, że
nie zasługuje na tak dobrą ocenę, albo jak się jest nim rozczarowanym to po jakiś czasie można
powiedzieć, że nie jest aż tak zły i zasługuje na wyższą niż się chciało dać wcześniej. Najlepiej jest
dawać ocenę od razu, bo jest się świeżo po obejżeniu i można ocenić film na prawdziwe
wrażenia, a po czasie można sobie od tego filmu coś odejmować lub dodawać i wtedy ocena już
nie przedstawia prawdziwego tła tego filmu.
Po prawie 3 latach będzie ciężko jakoś wzbogacić wypowiedź, ale biorąc pod uwagę, że to widziałam, a się do tego na filmwebie nie przyznaję (nawet nie odhaczyłam, że widziałam) to raczej nie podzielam Twojej opinii, a uwielbiam filmy muzyczne.
Ale fajnie, że Tobie się podoba :)
"aha..." spowodowane było tym, że mnie zatkało po przeczytaniu Twojej opinii ;)
Ale skoro przypomniałeś mi o "Let it Shine" to może jest to znak żeby podejść do tego filmu po raz drugi ;)
Tak pisałem :) Nie wiem, czy film jest taki super nadal, ale wtedy byłem nim zachwycony, więc musi jednak coś mieć w sobie. Przez lata gust się zmienia, a ten film zawsze, gdy puszczali w telewizji to przyciągał moją uwagę i za każdym razem był super. Więc jak kolwiek zmienił mi się gust, ten film zapewne nadal jest dobry, choć nie widziałem go dawno.
Chyba tak. Pamiętam, że ten film ma coś w sobie takiego jak Megamocny oraz Forrest Gump, czyli że ilekroć leci w TV to za każdym razem chce się go oglądać i nie nudzi. Aczkolwiek może po tych 8 latach czas obejrzeć po raz kolejny i przekonać się co tak naprawdę w nim mi się podobało.